W tym roku na świątecznym stole pojawił się pasztet z dziczyzną i od razu stał się hitem. Pomijając już, że jest pyszny, doskonale się rozsmarowuje. Z podanych składników uzyskacie 3 keksówki pasztetu. Ja mam taki zwyczaj, że co roku obdzielam rodzinę i przyjaciółkę pasztetem, więc zawsze robię ciut więcej ;-)
1 kg łopatki
500 g szynki z dzika
300 g podgardla wieprzowego
500 g wątróbki drobiowej
100 g żurawiny
3 duże marchewki
2 cebule
5 jajek
2 czerstwe bułki
3 liście laurowe
5 ziaren ziela angielskiego
sól
pieprz
gałka muszkatołowa
masło
bułka tarta
Łopatkę, dzika i podgardle gotujemy z obranymi
marchewkami, cebulą, liśćmi laurowymi i zielem angielskim do miękkości. Można
dorzucić 1-2 kostki rosołowe. Pozostawiamy do przestygnięcia. Następnie mięso
mielimy razem z warzywami i doprawiamy do smaku (zwłaszcza sprawdźcie, czy
pasztet jest odpowiednio słony). Do mięsa dodajemy jajka oraz namoczone w
wodzie (lub mleku) i odsączone bułki. Wątróbkę sparzamy gorącą wodą, mielimy i
dodajemy do pasztetu. Wszystko dokładnie mieszamy z żurawiną. Foremki
wysmarowujemy masłem i oprószamy bułką tartą. Nakładamy mięso i wyrównujemy
powierzchnię. Pieczemy 60 minut w piekarniku nagrzanym do 180st (termoobieg).
Gotowy pasztet pozostawiamy do ostygnięcia. Najlepiej smakuje po schłodzeniu w
lodówce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz