wtorek, 10 stycznia 2017

Frytki z topinamburu i recenzja książki "Retrowarzywa" Wydawnictwa Samo Sedno


"Retrowarzywa" to książka, która jest tak pięknie wydana, że aż chce się ją głaskać ;-) A jej tematyka jest bardzo inspirująca, bo pokazuje w jaki sposób wykorzystać warzywa, które "z hukiem" wracają do naszych kuchni...

Poniżej zamieszczam Wam kilka przykładowych przepisów z książki. Zwróćcie uwagę, jak książka jest skomponowana - do każdego przepisu dołączone jest piękne zdjęcie, co daje nam gwarancję, że przepis jest sprawdzony, a nie tylko skądś spisany. Poza tym książka jest po prostu bardzo ładna! Chce się ją przeglądać, super prezentuje się na półce z książkami kucharskimi i na pewno sprawdzi się jako prezent!


Poza tym przepisy są bardzo pomysłowe! Pokazują, jak wykorzystać znane nam warzywa np. rabarbar w niecodzienny sposób...


Albo jak zaprzyjaźnić się z rzadszymi gośćmi w naszej kuchni ;-)



Ja postanowiłam jako pierwszy wziąć "na tapetę" topinambur i przygotowałam z niego frytki wg przepisu z książki.


kilka niedużych bulw topinamburu
olej do smażenia
sól
posiekana pietruszka


Bulwy topinamburu szorujemy (ja użyłam szorstkiej strony gąbki), a następnie kroimy wzdłuż na ćwiartki. Na patelni rozgrzewamy warstwę oleju, pokrywającą całą powierzchnie patelni. Następnie nakładamy topinambur. Ważne, aby układać frytki jedna obok drugiej, a nie na sobie (ta sama zasada sprawdza się przy smażeniu frytek – nie zlepiają się wtedy, a nie trzeba smażyć w głębokim tłuszczu). Doprawiamy solą. Smażymy na średnim ogniu do zezłocenia. Frytki dla dekoracji i smaku posypałam posiekaną pietruszką.

Książkę kupicie na stronie Wydawnictwa Samo Sedno lub w Empiku. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz