W poszukiwaniu kulinarnych (ziemniaczanych) inspiracji natrafiłam na Rösti... Kiedyś mi się o uszy obiła nazwa, ale nigdy nie robiłam... I to był mój błąd, bo danie jest pyszne! W sam raz, gdy w lodówce pustki ;-) Bo ziemniaki i cebula to zawsze się znajdą. Dziś wersja "exclusive", czyli z boczkiem ;-D
3 większe
ziemniaki lub 4 małe
1 mała
cebula
3-4
cienkie długie plasterki boczki
sól
pieprz
olej rzepakowy do
smażenia
Ziemniaki
szorujemy i gotujemy w osolonej wodzie na pół twardo. Odlewamy, pozostawiamy do
przestygnięcia i obieramy ze skórki. Następnie ścieramy na dużych oczkach
tarki, solimy i pieprzymy do smaku. Na patelni podsmażamy boczek i cebulkę
pokrojone w kostkę. Możemy podlać trochę oleju, jeśli na patelni jest zbyt sucho. Dodajemy ziemniaki i formujemy placek lekko dociskając.
Smażymy na wolnym ogniu do zarumienienia. Następnie od góry przykładamy talerz
lub drugą patelnię i przewracamy wszytko „do góry nogami”. Nie próbujcie
przekładać rosti za pomocą szpatułki, bo na pewno się rozpadnie, gdyż nie
używamy do jego zrobienia mąki ani jajka. Jeśli używaliśmy talerza, to
delikatnie zsuwamy z niego rosti na patelnię, jeśli drugiej patelni – to
rozpoczynamy na niej smażenie placka z drugiej strony. Możemy użyć średniego
ognia, gdyż ziemniaki powinny „dojść” przy pierwszym smażeniu. Podajemy na
ciepło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz