Ponad miesiąc temu dostałam do testowanie olej migdałowy od sklepu EkoMalwa (tego samego, który sprzedaje czystek na poprawę odporności - ps. moje dzieciaki nadal są zdrowe! jupi!). I wiecie co? Jego wcale się nie je ;-) A co z nim zrobiłam przeczytacie poniżej...
Na FanPage EkoMalwa wyczytacie, że olej ze słodkich migdałów
zawiera kwas oleinowy, linolowy oraz witaminy A, B1, B2, B6, D i E.
Dzięki lekkiemu i przyjemnemu zapachowi doskonale nadaje się
do masażu. Regularne stosowanie korzystnie wpływa na wygląd skóry, wyraźnie ją
odmładza, wygładza i nawilża. Zapach w mojej ocenie jest bardzo delikatny, ledwie wyczuwalny.
Olej migdałowy stosowany jest w leczeniu egzemy, łuszczycy
oraz przeznaczony jest do skóry suchej, swędzącej i podrażnionej. Jest lekki i
łatwo się wchłania w skórę dzięki temu najczęściej stosuje się go do masażu. Olejek wchłaniał się bardzo szybko, po w masowaniu zaraz mogłam ubierać spodnie.
Akurat cierpię na taką przypadłość, która
nazywa się "rogowacenie mieszkowe" i które sprawia, że mam skórę w
kropki :-( Jakiś czas stosowałam olejek arganowy, ale cena 60-80 zł za
buteleczkę to przesada... Z zapałem więc sięgnęłam po olej ze słodkich migdałów
od EkoMalwa i rozpoczęłam smarowanie. A efekty po miesiącu stosowania możecie
zaobserwować na zdjęciu poniżej :-) Po lewej "przed", a po prawej
"po". Olej ze słodkich migdałów zostaje ze mną na stałe!
A jeśli chcecie na bieżąco śledzić nowinki kosmetyczne i zdrowotne, zaglądajcie na bloga EkoMalwy:
oraz koniecznie polubcie ich FanPage:
Link do sklepu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz