Wczoraj długo szukałam ciekawej inspiracji na konkursowe danie z pasztetem. Okazało się, że wcale to nie jest takie łatwe, bo poza pyzami, krokietami oraz kanapkami z pasztetem i ogórkiem, mało jest pomysłów na jego wykorzystanie. Jeśli jesteście sceptyczni co do tej zapiekanki, to powiem Wam, że ja też byłam, ale wyszło MEGA pysznie i na pewno jeszcze nie raz zrobię takie zapiekanki!
1 kajzerka
2 małe pieczarki
2-3 plasterki małej cebuli
2 czubate łyżki startego żółtego sera (u mnie mozzarella)
po pół łyżeczki smalcu ze skwarkami – opcjonalnie, ja
zrezygnowałam, a i tak wyszły pyszne!
6 plasterków pomidora daktylowego (to taki długi pomidorek
koktajlowy)
posiekany szczypiorek
ketchup
majonez
Bułkę przekrawamy na pół i każdą kromkę smarujemy pasztetem.
Następnie układamy plasterki pieczarek i piórka cebuli. Całość posypujemy
startym żółtym serem. Na środku każdej zapiekanki układamy 1/2 łyżeczki smalcu
ze skwarkami. Zapiekamy do rozpuszczenia i zarumienienia sera. Gorące
zapiekanki polewamy ketchupem i majonezem oraz dekorujemy małymi plasterkami
pomidora i posiekanym szczypiorkiem.
Pysznie to wygląda :) zjadłabym :D zwłaszcza ,że kocham szczypiorek z połączeniem z pomidorami :)
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz tak robiłam, ale na pewno nie ostatni!
Usuń