Przepis mojej mamy :-) Uwielbiałam go w dzieciństwie, uwielbiam go dziś.
2/3 szklanki mąki
2 szczypty soli
2/3 szklanki mleka
2 jajka
Rozdzielamy białka od żółtek do dwóch miseczek. Tam gdzie
jest białko, dodajemy 2 szczypty soli i ubijamy mikserem na sztywną pianę. Do
żółtek dodajemy mąkę i na początek 1/2 szklanki mleka. Mieszamy mikserem na
niewielkich obrotach. Stopniowo dodajemy więcej mleka, aż uzyskamy lekko gęstą konsystencję
ciasta naleśnikowego. Otrzymaną mieszaninę przelewamy do piany, a następnie
delikatnym ruchem łączymy, tak aby piana nie opadła. Smażymy na rozgrzanym
oleju. Omlet lubi "pić" olej, dlatego gdy go zabraknie na patelni
należy trochę go podlać, bo inaczej omlet się przypali.
Będę smażyła. Nie miałam pomysłu na śniadanie bez chleba, więc blog bardzo się przydał. Zaserwuję z pastą orzechową :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł :-) Mój małżonek lubi też go posmarować danio albo monte ;-)
Usuń